Ah te upały... gdy ich nie ma, narzekamy... że zimno, że deszcz, że co to za wakacje....Jak są, pot leje się z czoła, make- up zupełnie odmawia posłuszeństwa a ubrania 100% cotton zawodzą. Wyczekujemy chłodnego powiewu wiatru i chwili zachmurzenia by odrobinę odpocząć.
Takie dni najprzyjemniej jest spędzać nad jeziorem, stawem, morzem czy też strumykiem. Ja wybieram miejsca dość odludne, gdzie nie muszę zmagać się z brakiem miejsca, ciągłym otrzepywaniem piachu z ręcznika i zastanawianiem się czy ten mały golas, pląsający sobie przy brzegu, to mój syn. Ciągłe namierzanie własnego dziecka, pośród zbliżonych wzrostem i figurą krasnali, owocuje przyspieszonym biciem serca i nerwowo rozbieganym wzrokiem. W rezultacie może okazać się, że nasza pociecha siedzi sobie grzecznie na kocyku obok i bacznie obserwuje poczynania znerwicowanych rodziców.
Co więcej, pozostaje problem zagubionej łopatki. Otóż, taka łopatka bardzo często wpada w ręce innego, rozradowanego zabawą w mokrym piachu, szkraba. I tu się zaczynają schody, ponieważ wcześniej wspomnianą, zaginioną łopatką najbardziej przejmują się...rodzice. A ci są niestrudzeni w udowadnianiu innym rodzicom, do kogo ta biedna łopatka należy. Taka jedna, bogu ducha winna łopatka może okazać się kością niezgody połowy plaży.... Są wakacje...odpocznijmy.
bluzka- George
spódnica- no name
buty- Marco Tozzi
Torba- Monnari
spódnica- no name
buty- Marco Tozzi
Torba- Monnari
0 komentarze