Ostatnio widzę siebie przypartą do muru a z naprzeciwka celuje do mnie jak z karabinu, ciekawy świata prawie pięciolatek. Zamiast broni posiada umysł wypełniony pytaniami, na które podejrzewam nawet najmądrzejszy wujek Google nie znalazłby odpowiedzi. Proszę, garść nie oczywistości, z którymi przychodzi mi zmierzyć się na co dzień. Ja- domowa wyszukiwarka.
 
"-Mamo, co jest pod głową? -poduszka." Odpowiadam żartobliwie."- A poduszkiem?"
"Co jest pod mózgiem?"
" Co się dzieje jak się umarnie?"
"Czy mogę zjeść księżyc?"- nie, pomyślałam, dwóch takich chciało go ukraść, ale też im nie wyszło.
"Dlaczego nie masz siusiaka?"
"Czy tata umie pokonać Spidermana?"
"Co jest w bucie?"
"Dlaczego jesteśmy ludziami?"

Jeśli ktoś zna odpowiedzi na te nurtujące, małą główkę z wielkim rozumkiem, pytania, napiszcie w komentarzach. Będę dozgonnie wdzięczna :)

Oprócz nurtujących pytań, nurtuje mnie również fakt, jak mogłam odziać się biel, wybierając się z moją watahą na lody? Gdzieś w głębi serca łudziłam się, że wyjdę z tego czysta.

Miłego dnia!