Fatamorgana
14:43:00
Czasem
zastanawiam się czy aby na pewno kałuże nie mają jakiś specjalnych mocy,
ukrytych gdzieś głęboko na kałużowym dnie. Zaczynam domniemywać, że aktywują
się dopiero wtedy gdy jakieś dziecko pojawi się na horyzoncie i są absolutnie
nie wykrywalne przez rodziców. Tak, spadł wczoraj deszcz i jak to w przyrodzie
najczęściej bywa, skoro był deszcz to każdy najmniejszy dołek przerodził się w
zbiornik wodny, który dla dzieci potrafi być tak pociągający jak dla nas-
"dużych" ludzi, Morskie Oko. I tak, moje dwa, niczego nieświadome
urwisy, skuszone kałużowym śpiewem, jak zaczarowani dali się pochłonąć po
szyję, topiąc po drodze skórzane sandały. Po wielokrotnie powtarzanym
"skoku w sam środek" i "biegu kto pierwszy", kałuża niczym
fatamorgana, zniknęła a moje dalmatyńczyki postanowiły jeszcze zażyć błotnych
kąpieli. Odświeżeni i zregenerowani, powędrowali do wanny z nosem na kwintę.
W
całym tym szaleństwie jest logika, bo skoro kałuże z tak niezwykłą lekkością
przyciągają dzieci, to kogo przyciągają zalegające w misce przemoczone ubrania?
Miłego
dnia.
P. S Ubóstwiam tę kamizelkę, szczególnie że można nosić ją jako sukienkę. Jeśli Wam się spodobała, podobne znajdziecie TU , TU i TU :)
2 komentarze
Świetnie z tą kamizelką ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Świetna stylizacja!
OdpowiedzUsuńMoje dzieci uwielbiają kałuże, ja w prześwitach pamięci widzę, że też lubiłam w nie wskakiwać. Dopiero później zaczęłam się martwić o buty, zamiast dobrze się bawić. ;) ;)
pozdrawiam
retromoderna.pl