inna

Nie lubiłam jej

04:50:00

Nie lubiłam jej. Na pierwszy rzut oka niepozorna. Niska, szczupła, włosy normalne. Ubiorem też się nie wyróżniała. Taka sobie jak każda inna. Choć może trochę wyniosła. Nawet nie miałam zamiaru z nią gadać. A bo i po co?
Miałam swoje grono znajomych, przyjaciółek rzecz jasna. Znałyśmy się już długo, odwiedzałyśmy się nawzajem, znali się nasi rodzice. Robiłyśmy wiele rzeczy razem. Gadałyśmy o ciuchach i chłopakach. A ona? Całkowicie obca. Raczej nie znała nikogo "ode mnie". 
Przeszłyśmy się szkolnym korytarzem. To chyba ja pierwsza się odezwałam. Trochę pogadałyśmy, pośmiałyśmy, nawet nie wiem z czego. Nie pamiętam jak to było ale odwiedziła mnie kilka razy w domu. Potem chodziłyśmy na miasto coś zjeść, czasem na zakupy. Zaczęła być obok, choć nigdy się nie narzucała. Gdy ja wzruszałam się na Bollywoodzkich mega produkcjach, ona dzielnie mi towarzyszyła. Jak byłam chora, przyniosła mi filmy. Płakałam jej do słuchawki gdy było mi źle, a ona płakała ze mną. Dzwoniłyśmy do siebie codziennie wieczorem, pomimo, że widziałyśmy się w szkole. Ot tak, żeby pogadać. Gdy urodziły się moje dzieci, przyszła je zobaczyć. Normalka.
Przestała być nijaka. Przestała być obca. I na pewno nie jest jak każda inna.

K.

 





You Might Also Like

5 komentarze