Dziś, pierwszy raz, poczułam się jakby mi ponownie odcięto pępowinę...Już mamy wracać od dziadków do domu, dziecko młodsze spakowane, starsze ubrane, torba w bagażniku, aż tu nagle mój pierworodny syn z poważną miną oznajmia: "Ja tu zostanę".
I co?
A nic...zapytaliśmy czy na pewno? "Na pewno" skinął głową mały mądrala...więc ok. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
Przez całą drogę myślałam...mój synek...taki samodzielny się robi...niedawno się urodził a już tak... bez mamusi? to tak szybko mija? gdzie ja byłam? jak to się stało? przecież nie ma piżamki i szczoteczki do zębów i majtek na zmianę i bajki nie obejrzy i kaszy nie zje takiej jak JA robię...Ja, jego mamusia....
Nagle....pib pib piiibbb...SMS!
Mamy wracać...Lulek szuka rodziców:-)
płaszcz- New Look
sweter- second hand
spódnica- Promod
torebka- second hand
sweter- second hand
spódnica- Promod
torebka- second hand
4 komentarze
mmhhhh jednak tego się czytać nie da. Zdecyduj się czy to jest blog modowy czy o ckliwych historyjkach rodzinnych?!? Bo przy takim połączeniu nie przyciągniesz czytelników.
OdpowiedzUsuńAnonimie uroczy, to jest blog dla inteligentnych "po ludzku" - daj se spokój, nie czytaj :D
UsuńAPG
Co więcej, Asia, dorzuć kulinaria!!!!!!!!!!!! i DIY a co, wolno ci :D
Usuńprzecież nie musisz wchodzic...ani czytac...:) jest wiele innych blogow...do wyboru do koloru
OdpowiedzUsuń