Pierwszego swojego roweru nie pamiętam, za to doskonale pamiętam drugi. Był to różowy BMX, z męską ramą, błękitnymi gąbkami na kierowniku i błękitnym siodełkiem. Był bezapelacyjnie niezawodny! Nie miał błotników co zwiększało jego wartość przygodową wprost proporcjonalne do ilości prania.
Nie bał się niczego, dołów, górek, pagórków, wysokich krawężników i przejazdów kolejowych. Nie wiem jak do tego doszło ale w przypływie jakichś bliżej nieokreślonych emocji została wykonana na nim nagła zmiana płci. Nieoczekiwanie stał się damką. Zupełnie nie pamiętam czyj to był pomysł, wiem jedno, wybitnie mi się to nie podobało i myślę, że mojemu BMkowi też nie. Sądzę, że po ciuchu to babcia maczała w tym palce, bo dziewczynce nie przystoi na męskim rowerze jeździć. Dziadek tylko wykonywał polecenia. BM przeżył ze mną wiele, od podwórkowych wyścigów, po miastowe zawody na torze motokrosowym. Kochałam go szczerze i z perspektywy czasu myślę, że był najlepszym rowerem jaki miałam. Smutne jest to, że dopuściłam się aktu nierządu i po komunii, zamieniłam go na Górala. W tym przypadku intrygowały mnie tylko przerzutki i możliwość kręcenia pedałami do tyłu. Nic więcej tej bicykl w sobie nie miał. Uwiódł mnie swoją technologią, błyszczącym kolorem, nienaganna figurą i w tamtym czasie bezsprzeczną sławą. Oh! Jaka ja głupia i nieroztropna! Zastąpiłam brudnego Bentleya na błyszczące Tico! Marzę by się odnalazł, by gdzieś tam zakurzony wspominał nasze przygody. W najgorszym wypadku mam nadzieję, że jest w dobrych rękach.
Nie bał się niczego, dołów, górek, pagórków, wysokich krawężników i przejazdów kolejowych. Nie wiem jak do tego doszło ale w przypływie jakichś bliżej nieokreślonych emocji została wykonana na nim nagła zmiana płci. Nieoczekiwanie stał się damką. Zupełnie nie pamiętam czyj to był pomysł, wiem jedno, wybitnie mi się to nie podobało i myślę, że mojemu BMkowi też nie. Sądzę, że po ciuchu to babcia maczała w tym palce, bo dziewczynce nie przystoi na męskim rowerze jeździć. Dziadek tylko wykonywał polecenia. BM przeżył ze mną wiele, od podwórkowych wyścigów, po miastowe zawody na torze motokrosowym. Kochałam go szczerze i z perspektywy czasu myślę, że był najlepszym rowerem jaki miałam. Smutne jest to, że dopuściłam się aktu nierządu i po komunii, zamieniłam go na Górala. W tym przypadku intrygowały mnie tylko przerzutki i możliwość kręcenia pedałami do tyłu. Nic więcej tej bicykl w sobie nie miał. Uwiódł mnie swoją technologią, błyszczącym kolorem, nienaganna figurą i w tamtym czasie bezsprzeczną sławą. Oh! Jaka ja głupia i nieroztropna! Zastąpiłam brudnego Bentleya na błyszczące Tico! Marzę by się odnalazł, by gdzieś tam zakurzony wspominał nasze przygody. W najgorszym wypadku mam nadzieję, że jest w dobrych rękach.
Wielu rowerowych przygód!
I don't remember my first bike, but I remember the second one. It was a pink BMX and it had a male frame and light blue seat. It was unquestionably reliable. It wasn't afraid of anything, any bumps, hillocks, high kerbs and level crossings. I don't really know how it happened but one day he had his sex changed. Unexpectedly he became the lady's bike. I don't remember whose this idea was but I didn't like it at all. I think my grandma had a hand in it and my grandpa became the executor. Me and my BM had many interesting adventures. Later, I realized it was the best bike in my life. Sadly I changed it over a Mountain bike. In this case, I was allured by its technology, glossy colour and at that time, its fame. I swapped dirty Bentley into shiny Tico. I dream about finding him out. At worst, I hope it is in good hands.
Many adventures on your bikes!
koszulka/shirt, spódnica/skirt, buty/shoes, torebka/purse- second hand
kapelusz- Reserved
okulary/glasses- Rossman
4 komentarze
Rower to mój najlepszy ,,przyjaciel" :-) Kiedy tylko się przeprowadziłam do innego miasta w związku ze studiami bardzo mi go brakowało. Na szczęście rozwiązaniem okazały się rowery miejskie! Korzystam z nich codziennie, zapomniałam o czymś takim jak autobus czy tramwaj. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Nie dość, że tanio to i zdrowo :) Pozdrawiam! Dzięki za odwiedziny :)
UsuńSpódnica jest rewelacyjna. Uwielbiam plisowane midi :) A z kapeluszem tworzą na prawdę fajny klimat :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz na rowerze i masz bardzo fajną stylizację - a kapelusz - SUPER, ja uwielbiam kapelusze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!