archiwum bloga

Był sobie Pan

13:08:00

Był sobie Pan, rosły i silny. Szerokie plecy i silne ramiona zdawały się zdradzać jak ciężko pracuje. Dłonie potężne, a skóra na nich niemożebnie twarda, lekko popękane, często przybrudzone, rozkosznie szorstkie. Pamiętam je.
Pamiętam ich pracę, kiedy nieprzerwanie ściskały młotek i wybijały swój wyjątkowy rytm. Niepowtarzalny, unikatowy, taki który zasłyszany po latach, przypomina wyjątkową melodię wygrywaną co dnia. Pamiętam gdy Pan w jednym ręku trzymał przy twarzy dziwaczną maskę, w drugiej zaś dłoni dzierżył badyl, przypominający magiczną różyczkę, z której wydobywały się miliony radośnie tańczących iskier. Towarzyszył im swoisty, otulający wszytko dookoła, zapach. Nigdy miałam na nie nie patrzeć, ale zawsze starałam się zerknąć ukradkiem, by móc je podziwiać, choćby przez chwilę.
Miejsce, w którym pracował mój Pan było wielką krainą skarbów. Miejsce owiane charakterystycznym zapachem, który pamiętam do dziś. Zapachem mieszaniny smaru, benzyny i ropy. Trzech magicznych substancji fundujących nozdrzom niezwykłe doznania. Kraina ta była na tyle osobliwa, że jedyną zasadą było "uważać na ostre". Cała reszta była aprobowana. Pilniki, dłuta, śrubokręty, śrubki, gwoździe, imadło, nakrętki, młotki i młoty, papier ścierny, różne części samochodów, kable, przewody i cała masa żelastwa. Do poszerzania horyzontów swojej wyobraźni, nie potrzebowałam nic więcej.
Takie wspomnienia mam ja. Wciąż czuję magiczny zapach i nadal słyszę niezwykłą melodię. Oczami wyobraźni oglądam taniec iskier a na plecach czuję cudownie szorstkie dłonie. Taki był mój dziadek. Dziś z wielkim rozrzewnieniem patrzę, gdy mój syn znika w magicznej krainie. Bierze młotek i choć troszkę nieudolnie, wygrywa tak dobrze znaną mi melodię. A co najważniejsze, nie odstępuje swojego dziadka na krok.





ramoneska- Mohito
sukienka- second hand
buty- zwykłe tenisówki :)
torebka- Monnari

You Might Also Like

2 komentarze

  1. super stylówka :) Trampeczki genialne! Sama ostatnio kupiłam dwie pary ;) chorowałam na converse ale głównie biegam w szpilkach więc szkoda mi było kasy, jednak na ratunek przyszło deezee :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, dzięki za komentarz. a jak z jakością butów zakupionych na deezee? moje tramposze to zwykły obuwniczy. grunt że wygodne i da się szybko w nich przemieszczać :)

    OdpowiedzUsuń